Nie. Do fizjoterapeuty możesz zgłosić się bez skierowania – sam przeprowadzę wywiad i ocenę funkcjonalną.

Strój odpowiedni do zabiegu, dokumentację medyczną (jeśli masz – np. rezonans, RTG, wypis ze szpitala).

Zasadniczo – tak, część technik może być odczuwalna jako bolesna, zwłaszcza gdy pracuję z obszarami silnie napiętymi, przeciążonymi lub objętymi długotrwałym stanem dysfunkcji. Stopień bólu zależy od rodzaju problemu, czasu jego trwania, intensywności dolegliwości oraz indywidualnej wrażliwości pacjenta.

U niektórych osób może pojawić się również tzw. ból pozabiegowy – najczęściej następnego dnia. Wynika to z intensywnej pracy manualnej na tkankach głębokich, mikrourazów terapeutycznych oraz uruchomienia procesów regeneracyjnych i detoksykacyjnych w organizmie.

Mimo wszystko ból nie jest warunkiem skutecznej terapii – nie jest moim celem „rozpracować" ciało za wszelką cenę. Zawsze staram się dostosować siłę bodźców do granic komfortu pacjenta i – w miarę możliwości – unikać niepotrzebnego bólu, prowadząc terapię świadomie i z wyczuciem.

To zależy od rodzaju zabiegu. Przykładowo: ciąża, nowotwory, infekcje, ostre stany zapalne czy zakrzepica mogą wykluczać część terapii.

W większości przypadków tak – chyba że wykonujemy intensywną pracę na tkankach głębokich lub presoterapię po treningu, wtedy może być zalecana krótka regeneracja.

To bardzo indywidualna kwestia. Niektórzy pacjenci czują dużą ulgę już po jednej wizycie, inni potrzebują serii – np. 5–10 zabiegów, szczególnie w terapii celulitu lub bólu przewlekłego.

Nie zajmuję się kosmetologią, ale niektóre zabiegi – jak presoterapia, fala uderzeniowa czy terapia manualna – wspierają mikrokrążenie, redukcję obrzęków i poprawę sylwetki. Wszystko w ramach terapii funkcjonalnej.

Tak, dojeżdżam do pacjentów – koszt dojazdu to 1,50 zł/km, liczony w obie strony z Bukowca.

Tak, przyjmuję płatności kartą, BLIK i gotówką.